top of page
Szukaj
Zdjęcie autoraAnna Szreder

Seks to nie tylko penetracja

Co dla Ciebie oznacza słowo “seks”? Co jest potrzebne aby daną czynność nazwać seksem?


Dla wielu osób seks jest równoznaczny z włożeniem penisa do pochwy. Co więcej, dla wielu osób jest to niezbędny element, by daną aktywność w ogóle seksem nazwać. Wszystko, co przed i po (o ile w ogóle istnieje) jest jakby mniej ważne, niepełne, jest tylko wstępem do penetracji. A jeżeli do penetracji nie dochodzi, to często pojawia się rozczarowanie i poczucie niespełnienia, zwłaszcza jeśli do tej penetracji nie dochodzi pomimo naszych chęci.




Patrzenie na zagadnienie z perspektywy definicji może nam wiele rzeczy dawać, upraszczać ale też coś odbierać i utrudniać.


Pierwszą myślą, która mi przychodzi do głowy, gdy zastanawiam się, co podążanie za definicją seks=penetracja daje to jakieś bezpieczeństwo i stabilność. Bardzo łatwo wtedy określić czy do seksu doszło czy nie. Łatwiej też zrobić pewne założenia czego oczekuje nasz partner/partnerka. Daje jakiś utarty sposób działania. Czasem takie uproszczenie może nam służyć.


Z drugiej jednak strony takie uproszczenie może nakładać pewną presję, ograniczać możliwość czerpania przyjemności. Dodatkowo uproszczenie to wydaje się nadmierne i nie uwzględnia różnorodności ludzkich przeżyć i potrzeb.


Bo czy można powiedzieć, że pary homoseksualne nie uprawiają seksu? Czy petting, seks oralny czy analny nie jest prawdziwym seksem? Czy osoby, które podejmują takie formy aktywności nie uprawiają seksu? Czy osoby niepełnosprawne, które utraciły czucie w narządach płciowych, ale doznają orgazmów przez stymulację innych części ciała, nie uprawiają seksu?


Słownik PWN języka polskiego podaje taką definicję seksu: ogół spraw i czynności związanych z zaspokajaniem popędu płciowego. Z tej perspektywy wszystkie powyższe aktywności i wiele innych można nazwać seksem.


Co może dać mi poszerzenie definicji seksu?


Gdy myślimy o seksie tylko jako o penetracji, to łatwo wpaść w tak zwane podejście zadaniowe. To znaczy, że łatwo nam myśleć o tym, że coś musi się wydarzyć, mamy jakieś zadanie do zrealizowania. Musi być trochę pieszczot, by wzmocnić podniecenie, musi być erekcja, by doszło do penetracji i wreszcie musi być orgazm. Niestety myślenie o tym co “musi się” wydarzyć często okazuje się wrogiem podniecenia i udanego seksu. Gdy skupiamy się na tym, co ma być za chwilę, na zadaniu które mamy do wykonania zamiast na byciu tu i teraz i czerpaniu przyjemności, to nierzadko prowadzi to do trudności w życiu seksualnym.


Jeśli natomiast uznamy, że seks to nie musi być koniecznie penetracja oraz że możemy czerpać równie dużą przyjemność z innych aktywności, to może dać nam to większą swobodę w eksplorowaniu własnej seksualności. Jeśli nie musimy podążać schematem gra wstępna -> penetracja -> orgazm, to być może z większą łatwością przyjdzie nam skupienie się na sygnałach z własnego ciała. Możemy wtedy pozwolić sobie na więcej spontaniczności, zmieniać kolejność aktywności, rezygnować z jednych, próbować innych nie bojąc się chwilowego spadku podniecenia, utraty erekcji czy tego, że tym razem nie doświadczę orgazmu. Bo seks się dzieje teraz, a nie za chwilę gdy dojdzie do penetracji. Możemy wtedy z większą swobodą eksplorować czym dla mnie i mojej partnerki/ mojego partnera jest udany seks. Taka swoboda, skupienie się na tu i teraz zwykle prowadzi do większej przyjemności i większej różnorodności, a tym samym do większej satysfakcji z życia seksualnego.


Gdy penetracja jest niemożliwa


Prawdopodobnie wiele osób doświadczy w swoim życiu momentów, w których penetracja nie jest wskazana lub po prostu jest niemożliwa np. gdy ten rodzaj aktywności jest chwilowo lub trwale utrudniony z powodów zdrowotnych/medycznych lub gdy wraz z wiekiem pojawia się coraz więcej trudności np. z erekcją, lubrykacją pochwy. Niestety wiele par rezygnuje wtedy z jakiejkolwiek bliskości fizycznej. W takiej sytuacji, poszerzenie definicji seksu, może pomóc nam zachować radość z intymnego kontaktu z drugim człowiekiem i możliwość realizacji potrzeby seksualnej.


Mój partner/partnerka potrzebuje penetracji


Z pewnością nie można powiedzieć, że penetracja w seksie jest całkowicie zbędna. Dla wielu osób jest ona bardzo przyjemnym doświadczeniem, dla niektórych najprzyjemniejszą aktywnością seksualną. Nierzadko jednak myślimy, że nasz partner/partnerka przypisuje penetracji większe znaczenie niż jest w rzeczywistości. Warto wspomnieć, że wiele kobiet w ogóle nie doświadcza orgazmu podczas penetracji i dla tej grupy dużo ważniejsza jest stymulacja zewnętrznych narządów płciowych. Również dla wielu mężczyzn inne formy aktywności poza penetracją są tak samo stymulujące lub nawet bardziej. Warto więc, porozmawiać z partnerem/partnerką jak to jest u niej/niego.



Czym dla mnie jest seks?


Zapraszam więc Ciebie do zastanowienia się czym dla Ciebie jest seks? Czy ta definicja, którą masz Cię wspiera, czy raczej utrudnia czerpanie przyjemności z własnej seksualności?


 

Źródła:


https://sjp.pwn.pl/szukaj/seks.html


Zdjęcie:


560 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page